-Odkupujesz mi mój ulubiony kubek, a nadszarpnięte zdrowie
musisz mi jakoś wynagrodzić.
-Aż tak źle było?- pyta, przesuwając ręką po moim brzuchu i
kąsając moją szyję, na co reaguję głośnym jęknięciem; chyba nigdy nie
przyzwyczaję się do miękkości malinowych ust i ich delikatności, ani do
szorstkości policzków oraz trzydniowego zarostu.
-Tragicznie. Potłukł kubek od cioci Stasi z Londynu, wyrwał
pół futerka Mou, ugryzł mnie, a potem beczał że chce do taty.- wzdycham ciężko,
zręcznie wyswobadzając się z objęć Winiarskiego i siadam przy stole, odpalając
papierosa.
-Mówił mi coś jeszcze. Między płaczem a znęcaniem się nad
kotem.- wdycham tytoniowy dym i przyglądam mu się badawczo nad kłębem dymu;
bawi się kosmykiem moich włosów, wyglądając przy tym tak kurewsko seksownie, że
mam ochotę go zjeść, a jego oczy lustrują moje ciało, zapewne oceniając ile
garderoby będzie musiał ze mnie zedrzeć; kiwa zachęcająco głową, zabierając mi
papierosa.
-Martwi się o ciebie. Ciągle tylko wpatrujesz się w zdjęcie
Dagmary i słuchasz piosenek, które określił jako łzawe i ckliwe, generalnie nie
pozwalające pozbyć się smutku.- jego postawa nie zmienia się bardzo, krzywi się
tylko delikatnie, z uporem maniaka nawijając moje włosy na swój palec, by
uniknąć mojego spojrzenia
-Tak powiedział? To urodzony kłamca i manipulant.- zapewnia,
głaszcząc mój policzek.
-Zupełnie jak tatuś.- zauważam.
-To ty powinnaś być jego matką. W okłamywaniu ludzi i samych
siebie nie mamy sobie równych-cała nasza trójka.- uśmiecha się szyderczo, a
moje policzki stają się czerwone i cholernie ciepłe; nie lubię tego uczucia,
kiedy wiem, że zwyciężył, ze znów przegrałam walkę i uległam, poniosło mnie, a
on ma doskonałą pożywkę z moich lęków i słabości.
-Nie rozumiem.- staram się wyglądać naturalnie, nie
wykonywać gwałtownych, niepotrzebnych ruchów i spojrzeć na niego jak na
człowieka, który bredzi; zamiast tego ukryłam twarz w dłoniach.
-Kochasz Janka, a ja Dagmarę. I lubię cię uszczęśliwiać.-
wzruszył ramionami z tym szelmowskim uśmiechem, który tak uwielbiałam.
-Nie kocham Janka.- to była prawda. Nie mogłam kochać kogoś,
kto mnie krzywdził, za moimi uprawiał seks z moją przyjaciółką, nie całował
mnie na dobranoc i zapominał o moich urodzinach. Nie mogłam kochać kogoś, kto
nie był Michałem.
-Nie kocham Dagmary.- mówiąc to, patrzył mi w oczy i zbliżył
swoje usta do moich, gdy po kuchni wpadł Oliwer.
-Idziemy? Mam trening, zapomniałeś?- patrzy na ojca z
wyrzutem, zakładając ręce na klatkę piersiową. Przypomina mi w tym tak
zirytowanego Michała, że parskam śmiechem; obaj patrzą na mnie jak psychicznie
chorą.
-Nie zapomniałem. Wychodzimy już.- wstaje, a gdy Młody się
odwrócił, zdążył uszczypnąć mnie w lewą pierś i szepnąć tym swoim gardłowym tonem,
że wróci wieczorem; potem słyszę tylko słodkie ,,na razie Jaśminka” Oliwera i
trzask drzwi.
I wraca; nie daje obietnic bez pokrycia. Wraca, żeby kochać
się ze mną, sprawiać mi nieziemską przyjemność, uśmiechać się do mnie czule,
kłócić się o wyższość rapu nad rockiem, a potem zmusić do śpiewania z nim
Piżamy Porno, a gdy kończy nucić razem ze mną że moje oczy są oczami wariata,
kiedy spotykają się z twoimi oczami, szepcze cichutko, że to nasza piosenka,
odwraca się na bok i słodko zasypia, a ja nie mogę się powstrzymać przed
pogłaskaniem jego policzka.
______________
tamdara-kurwa-dam ♥
Jest Winiar, jestem i ja :D Eee nie wiem, czy dobrze zrozumiałam... On ma Dagę, ona Janka, a się ze sobą... ten teges?? Hmm :D Ciekawe co z tego wyjdzie :D Oby coś z happy endem :)
OdpowiedzUsuńNie do końca wszystko rozumiem, ale to nic. Właściwie to mój mózg nie pracuje dzisiaj tak jak powinien więc to chyba nic dziwnego, ze nie rozumiem :D:D
OdpowiedzUsuńA tak ogólnie to mi się podoba :)
To jak orgazm dla mojej wyobraźni. Dziękuję, skończyłam. :)
OdpowiedzUsuńzakochałam się.
OdpowiedzUsuńEj, też tak chcę...
OdpowiedzUsuńWypowiem się w imieniu ogółu, i oczywiście, tenże ogół może się ze mną nie zgodzić, ale: uważam, że blogerki uwielbiają patologie, zawiłości i seks, więc będziesz miała branie. Ja Cię biorę. Biorę Cię z Jaśminą (chodziło mi to imię ostatnio po głowie!), biorę Cię także z Winiarskim oraz z tym małym terrorystą.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami - Monilla
Coś w tym jest... ;)
UsuńHo, mlask, mlask ♥
OdpowiedzUsuńTotalnie, kurde, szykuje się coś na miarę Kłopotowskiej ♥ Aż mi się mokro zrobiło.
Wydobywam z siebie długaśne awwww i ląduję na podłodze. Dziękuję, dobranoc. Uwielbiam Cię.
OdpowiedzUsuńHej, jestem tutaj przypadkiem, ale muszę przyznać, że zaintrygował mnie twój blog.
OdpowiedzUsuńJak dobrze mniemam nasi bohaterowie mają partnerów a są razem?. Hmm.. zapowiada się pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji historia, piszę się tutaj jak nic na czytelniczkę, wiec jak możesz inf mnie o nowośiach :D.
Pozdrawiam :)
P.s w wolnej chwilce zapraszam do sb:
http://www.zagubione-uczucia.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTamdara-kurwa-awww. To było takie lekkie. Lubimy to!
OdpowiedzUsuń(& tym wyżej się nie przejmuj - dopuścić koczi do blogspota, to durność sama w sobie. Cmok!)
Jak pod ostatnim opowiadaniem zobaczyłam link do nowego, to pomyślałam sobie, że jeśli to będzie w połowie tak dobre, jak Kłopotowska, to biorę Cię całą :D A że po przeczytaniu pierwszego rozdziału mam takie same odczucia jak we wcześniej wspomnianej historii, to będzie to tak dobre, jak tamto ;)
OdpowiedzUsuńJednym słowem jesteś ZAJEBISTA!!
Pozdrawiam i czekam na kolejny, nulka :*