czwartek, 8 listopada 2012

pięć


-Jaśminka, ale ja jednego nie rozumiem. Po tym wszystkim co ten skurwiel ci zrobił, ty całujesz się z nim na jego weselu. Absurdalne, nawet dla mnie.- patrzy na drogę nie na mnie; gorzko myślę, że na jego spojrzenie trzeba sobie zasłużyć, a ulegając manipulacjom Janka raczej nie pomagałam sobie uzyskać jego akceptacji.
-Nie całowałam się z nim. Byłam tylko przez niego obcałowywana.- wzruszam ramionami, jakby to co się stało niczego nie zmieniało. W zasadzie tak było, utwierdziłam się tylko w przekonaniu że Janek był bolesną pomyłką, a ja stworzyłam sobie ból po jego odejściu na potrzeby maskowania innej tragedii: uczucia do Michała, które paraliżowało mnie i zmieniało nie do poznania. Pod jego wpływem łagodniałam, nie snułam się jak cień po ulicach pogrążonych w mroku i nie piłam hektolitrami wódki. Maleńka wada polegała na tym, że pragnienie jego bliskości wywoływało mnóstwo demonów, które nie chciały ze mną współpracować. I cały czas panicznie bałam się powrotu Dagmary, z której odejściem chyba nigdy się nie pogodził.
-Oj Jaśminka, po co te kłamstwa? Przecież widziałem, jak na niego patrzysz.- oderwałam się do fascynującego sprawdzania stanu końcówek moich włosów by spojrzeć na niego zszokowanym wzrokiem; z jego głos, z pozoru łagodny, miał gdzieś ukrytą szorstkość, której nigdy u niego nie słyszałam.
-Michał, miałeś nie pić.- mruknęłam, wtulając się w zagłówek fotela i próbując usnąć, pomimo procentów we krwi i słów, które najchętniej wepchnęłabym mu z powrotem do gardła.
-Okłamuj się dalej. Zresztą, nic mi do tego, możesz kochać sobie kogo chcesz. Szkoda tylko, że kogoś kto spieprzył twoje życie.
-Szokuje trafność tych słów, wiesz?- mówię, zanim zdążyłam się ugryźć w język i natychmiast żałuję, ale alkohol powoduje, że zamierzam kontynuować pogrążanie się.
-Co?- parkuje pod blokiem i gasi silnik, patrząc na mnie uważnie.
-Kocham cię, wiesz?- wychodzę z auta, zostawiając go z głową opartą na kierownicy w środku; tli się we mnie nadzieja, że spróbuje mnie złapać, dogonić albo chociaż po prostu powiedzieć spierdalaj. Nic takiego się nie dzieje, a jedynym towarzyszem tej nocy są Mou i Pezet w słuchawkach.

Widuję Dagmarę częściej niż powinnam; kręci się tutaj, stukocąc obcasami na klatce, zostawiając zapach perfum po sobie i parkując tam, gdzie zwykle ja to czyniłam. Fałszywie się uśmiecha, mijając mnie na schodach i bajeruje mojego brata; widzę jak wodzi za nią wzrokiem, lecz kiedy na horyzoncie pojawia się Michał i przytula ją, pomagając wysiąść z auta, zajmuje moją uwagę czymś innym, na przykład kolorem moich obdrapanych, niezadbanych paznokci  albo powtarza milion razy, że kupił sobie zielone conversy.

-Co tu robisz? Zmykaj.- nie mam serca zatrzasnąć mu drzwi przed nosem, w dodatku kiedy stoi z tak ponurą miną i ma minę niczym ojciec, kiedy chciał mnie zaciągnąć do łóżka.
-Dawno cię nie widziałem, Jaśminka.- szczerzy się niemiłosiernie, rozsiadając w salonie i popijając kawę z mojej filiżanki.
-Znów oglądasz te bzdury? Mecz jest.- przełącza na Polsat Sport, a gdy zauważa Michała na ekranie, wyłącza go z cichym westchnieniem. On naprawdę zachowuje się, jakby miał co najmniej trzydzieści lat i był po trzech nieudanych małżeństwach po których została mu gromadka rozkosznych dzieciaków.
-Tata się martwi.- siadam obok niego, tarmosząc blond włoski, na co oburza się wielce.
-Kłóci się z mamą.- wzrusza ramionami, ale widzę, że jest smutny, a po policzkach zaczynają płynąć łzy.
-Ej, co jest? Pewnie zaraz się pogodzą.- wymuszam uśmiech i gładzę go po czuprynce, przytulając do siebie.
-Nie chcę, żeby się godzili.- gdy mu się coś nie podoba, jest taki sam jak Michał; tak samo śmiesznie marszczy brwi i wydyma usta i tak samo, wygląda wtedy jak kupa nieszczęść i dopiero po fakcie okazuje się, że to jest manipulacja.
-Dlaczego?- pytam autentycznie zaskoczona, bo przecież chyba każdemu powinno zależeć na tym, żeby rodzice byli szczęśliwi- a szczególnie pięciolatkowi, który wszystko uważa za dobre lub złe.
-Bo cię kocha, Jaśmina. Tylko jest zbyt głupi, żeby to zauważyć.


________
Przepraszam za to, ale chyba za bardzo zajęłam się Zbysiem. 

11 komentarzy:

  1. Lubię takie mądre dzieci, nawet, gdy występują tylko w opowiadaniach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam za to, ale ja się pytam jakim prawem on od niej tak bezczelnie spierdolił? To się w głowie nie mieści. Co za kretyn. Jak można, pytam się, jak, mając pod nosem kogoś takiego dążyć do tego, żeby naprawić coś, co tak naprawdę już nie istnieje?

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie dzieci zawsze są fajne. A ten chłopczyk jest podwójnie fajny, bo ma bardzo fajnego tatę, który boi się swoich uczuć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie rozumiem Michała. Choć bardzo się staram go zrozumieć to nie umiem. Jego syn nawet jest mądrzejszy od niego, a jest przecież jeszcze dzieckiem. Rozumie więcej niż ojciec i Michał powinien brać przykład z syna.
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oliwier jest awwww. Gdybym nie była taka stara to bym chciała zostać jego żoną. Michaś jest tchórz... oby się nie obudził ręką w nocniku. No chyba, że to będzie nocnik jego i Jaśminki dzieciaczka ślicznego. Jejku, co ja tu wymyślam? Weź mnie pogoń.
    Winiarski do ogarnięcia! I to już! *tupie nóżką*

    Zbyś?! Zbyś będzie niegrzeczny? :>
    Gdybyś chciała to Zbysio 2 jest u mnie. Tylko... nie chcę tego widelca w oku.


    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No, Michałek, czas przetrzeć niebieskie oczyska i w końcu spojrzeć realistycznie na sytuację.
    Oliwier, ach, cóż za urocze i obserwujące otoczenie dziecko. *-*
    motylki w brzuchu mi latają na sam widok imienia Zbyś. a Zbyś z twojej ręki to będzie mega orgazm dla mojej wyobraźni.

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie się podobało. No może oprócz zachowania Michała, bo tu był beznadziejny, za to Jaśminka i Oliś jak zwykle fenomenalni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Michał, głupi idiota, mówi, że ona się oszukuje, a chyba sam to robi.
    Oliwier, mała cwana bestia, uwielbiam go<3
    No i na koniec Jaśmina, ta to ma dopiero burdel w głowie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Z każdym opowiadaniem coraz bardziej zaskakuje mnie w jaki sposób przedstawiacie Oliego i za każdym razem sie uśmiecham. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. 55 yr old Physical Therapy Assistant Garwood Simnett, hailing from Frontier enjoys watching movies like Eve of Destruction and Graffiti. Took a trip to Ironbridge Gorge and drives a Ford GT40. sprawdz moje kompetencje

    OdpowiedzUsuń